Spacerem po Białowieży.. z psem! cz.2
Dostęp do Parku Narodowego w Białowieży dla psów jest bardzo ograniczony. Pomimo tego można znaleźć wiele interesujących miejsc w Krainie Żubra, gdzie ani właściciel ani jego pupil nie będą się nudzić na wspólnym spacerze. W tym artykule opiszemy drugą część trasy jaką udało nam się przebyć całkiem niedawno.
Nasz długi spacer rozpoczął się od bramy Hotelu Białowieskiego, poprzez Park Dyrekcyjny, przylegające do niego pola, cmentarz prawosławny, aż do bramy Parku Pałacowego, która jednocześnie wyznacza wstęp do Białowieskiego Parku Narodowego. Ten etap trasy opisany został w części pierwszej tutaj. Drugi etap przebiegał od bramy Parku Pałacowego znajdującej się blisko parafii prawosławnej (czwarta biała kropka od prawej), aż do końca grobli, która jest jednocześnie wyjściem z parku (ostatnia biała kropka). To była prawdziwa przygoda, która zaczęła się od niebezpiecznego starcia z niewidzialnym kotem i szalonej przejażdżki na dwóch Żubrach! Przeżyjcie to jeszcze raz z nami 😉
Spacerem po Parku Pałacowym w Białowieży
O tym, że to miejsce jest przyjazne psom dowiedziałyśmy się od naszej fanki, która zostawiła komentarz pod zdjęciem na naszym fanpage’u. Musiałyśmy odwiedzić je i sprawdzić na własnej skórze czy warto tam się zapuszczać częściej. Warto!
Park Pałacowy to prawie pół kilometra kwadratowego powierzchni zaprojektowanej w stylu angielskiego ogrodu. Niesamowita przestrzeń obfita w różne gatunki ptactwa (zwłaszcza kaczek!) oraz ciekawą roślinność. Niektóre drzewa zostały sprowadzone do parku aż z innych regionów świata, dlatego spotkamy tu dostojne choiny kanadyjskie, czerwone dęby, jedlice Douglasa oraz wiele bukowatych, które przybierają różne kolory w zależności od pory roku. To świetne miejsce na kilkugodzinny spacer czy nawet letni piknik!
Na terenie parku znajdziemy dwa okazałe stawy oraz kilka cennych zabytków, które podczas spaceru z psem możemy obejrzeć z zewnątrz. Muzeum z wieżą widokową, najstarszy zachowany budynek w Białowieży oraz inne zabudowania z czasów rezydencji carskiej takie jak stajnia czy brama pałacowa. Na grobli pomiędzy stawami natkniemy się także na obelisk upamiętniający polowanie jakie odbyło się za czasów Augusta III.
Muzeum przyrodnicze niestety nie jest przyjazne psom, jednak mimo wszystko bardzo zachęcamy do odwiedzenia go w miarę możliwości. Ciekawie zaaranżowane pozwala zaobserwować zwierzęta w środowisku “naturalnym”. Doskonała lekcja przyrody zarówno dla mniejszych jak i większych turystów!
Najstarszy budynek w Białowieży to niebieski dworek, który przenosi nas w czasie. Położony nad stawem prezentuje się pięknie o każdej porze roku. Jego historia jest bardzo ciekawa i bogata. Można o nim poczytać szerzej np. tutaj. Aktualnie znajduje się w nim Ośrodek Edukacji Przyrodniczej BPN.
Pałacowe żubry przyjazne psom!
Niedaleko dworku znajdziemy mini plac zabaw dla dzieci i dwa wielkie, okazałe żubry, które lubią każde towarzystwo 😉 Shelby, gdy tylko je wypatrzyła od razu ruszyła na spotkanie. To nie lada atrakcja dla psa. Ni to koń ni to krowa. Coś takiego spotyka się raz w życiu i pamięta z pewnością na długo. Żubry są wielofunkcyjne. Można w nich się ukryć, wspiąć na grzbiet czy urządzić z nich niezły punkt widokowy. A, że bardzo lubimy odkrywać nowości wspólnie to wszystko zostało osobiście przez nas zweryfikowane. Podczas gdy Shelby ładowana była na Żubra w pobliżu zebrał się tłum gapiów. Z wielką radością obserwowali nasze zmagania i kibicowali wspinaczce. Przez chwilę stałyśmy się największą atrakcją w Białowieży 😀
Początkowo Shelby nie wiedziała jak skorzystać z walorów obiektu i czuła się nieco niekomfortowo. Dopiero po chwili odnajdywała w nich przyjemność podziwiania dalszych widoków. Z Żubrów doskonale było widać niezwykle interesujące pływające po stawie kaczki i spacerujących po grobli turystów. Inna perspektywa oraz ciekawe otoczenie przekonały ją do pozostania tam chwilę dłużej i pozwoliły wykonać pamiątkowe zdjęcia.
Uwaga: Jeśli będziecie mieli ochotę powtórzyć taką akcję prosimy zwróćcie uwagę na bezpieczeństwo pupila.
Żubry są naturalnej wielkości, więc niedoświadczony w skokach lub zbyt mały pies może zrobić sobie po prostu krzywdę próbując się z nich uwolnić. Wystarczy chwila nieuwagi by wydarzyło się niesczęście. Przy tej sesji wykorzystałyśmy komendę zostań, stój, umiejętność zdejmowania bez walki o życie łapami we wszystkich kierunkach świata. Nie udało by się to także bez obustronnego zaufania jakim siebie darzymy. Psy średniej wielkości takie jak Shelby (border collie) znajdą sporo miejsca u żubra natomiast utrzymać się im będzie łatwiej na grzbiecie żubrzycy.
Grobla z widokiem na stawy
Idąc dalej od zabytkowego domku i żubrów docieramy do głównej ścieżki, która prowadzi na groblę z drewnianym mostkiem. Przecina on dwa stawy oraz rzekę Narewkę. Warto zatrzymać się tu na chwilę, aby rozejrzeć się dookoła. W jego połowie znajdziemy wspomniany wyżej obelisk. To ostatnia część parku Pałacowego.
Dalej znajduje się już wyjście i mały parking. Jeśli pójdziemy w prawo to na jego końcu znajdziemy toi toia, z którego można bezpłatnie skorzystać
Koty z Białowieży
Podczas spacerowania po parku natkniecie się także na inne zabytkowe zabudowania. W jednym z nich mieszka czarny kot. Ta krótka historia nie byłaby warta opowieści, gdyby nie to, że zapuściłyśmy się z Shelby nieco dalej od bramy pałacowej.
Idąc od bramy pałacowej wyjdziecie prosto na małe drewniane domki. Wydawało się, że będzie można je okrążyć i w ten sposób uda nam się dojść do zabytkowego domku. Niestety. Zejście od tamtej strony okazało się niemożliwe, gdyż kończyło się wysokim murkiem i trzeba było zawrócić. W tym momencie kątem oka zobaczyłyśmy czarnego mieszkańca pilnującego obejścia w bardzo bojowym nastroju. Żadna z nas nie zauważyła wcześniej jego obecności, natomiast on już od paru minut był w stanie najwyższej gotowości i szykował się do walki albo nawet już był w trakcie!
To wszystko dlatego, że każde nasze psy są zsocjalizowane ze zwierzętami domowymi tak, aby podczas spaceru nie dochodziło do niespodziewanych bezpośrednich starć. Ku zaskoczeniu kota na Shelby nie zrobił on większego wrażenia poza zdziwieniem i krótkim piśnięciem oznaczającym dziwną sytuację z której należy się szybko oddalić.
Mimo, że sytuacja zakończyła się pozytywnie mamy dziwne wrażenie, że kot był wyraźnie zdegustowany brakiem zainteresowania ze strony przeciwnika – w końcu włożył w to spotkanie wiele energii opracowując strategię przyszłej walki, wykorzystał do tego chyba wszystkie mięśnie grzbietu! 😀
Generalnie musimy Wam zdradzić, że w samej Białowieży są na pewno trzy najważniejsze koty, na które trzeba uważać. Jednego właśnie poznaliście przed chwilą. Drugi mieszka przy Rezerwacie Żubrów – nazywa się “Krzywousty” i faktycznie tak wygląda. Trzeci natomiast mieszka tuż za końcem grobli czyli przy wyjściu z Parku Pałacowego w małym budyneczku. Ten ostatni jest wyjątkowo niebezpieczny. Choć nie spotkałyśmy go bezpośrednio (wydaje nam się, że widziałyśmy go z daleka) już sam znak informujący o jego występowaniu wywarł na Shelby nie małe wrażenie!
Spacerem do puszczy Białowieskiej
To ostatni etap naszej wycieczki. Do tej pory udało nam się przejść (łącznie ze spacerem po polu) blisko 4,5km. Aby z parku Pałacowego dotrzeć do następnego punktu trasy należy wrócić się do początku parkingu, główną drogą udać się na wprost do skrzyżowania. Ulica Zastawa doprowadzi nas prosto (ok. 1,5 km) do wejścia na ścieżkę edukacyjną “Żebra żubra”.
To główna droga, którą samochody poruszają się ze znaczną prędkością. Poruszamy się uważnie poboczem i zapinamy psa na smycz. Mijamy znak informujący nas o końcu Białowieży oraz skansen, który o tej porze roku (zimą) jest zamknięty. Na jego drzwiach niestety nie znajdziemy żadnej informacji o możliwości zwiedzania go z psami. Trzeba będzie to sprawdzić innym razem. Ścieżka “Żebra Żubra” pojawi się po prawej stronie. Łatwo ją zauważyć.
Nasza radość po przeczytaniu regulaminu była bezcenna. Po tak długim spacerze nie miałyśmy ochoty obchodzić się ze smakiem. Regulamin nie zakazuje wejścia z psem w żaden sposób. Tylko ogólne zasady spacerowania po Białowieskim Parku Narodowym nakazują chodzenie z psem w kagańcu i na smyczy. Shelby jest psem wychowywanym w puszczy, który trzyma się blisko i reaguje na każde zawołanie, nawet w obliczu spotkania z dziką zwierzyną. Godzina była późna, pozostało jakieś 1,5h do zmierzchu, turystów jak na lekarstwo, dlatego dalszą trasę pozwoliłyśmy sobie pokonać praktycznie w całości luzem.
Upragniona ścieżka edukacyjna “Żebra Żubra”
Ścieżka prowadzi przez gęstą puszczę rosnącą na bagnach. W większości w postaci drewnianej kładki (niekiedy nawet kilka ładnych cm nad ziemią), czasem piaskowej ścieżki. Dookoła gęsty las, mokradła i zwalone ogromne pnie. Widać ślady korników i sterczące huby. Wszechobecna cisza relaksuje i uspokaja. Jest naprawdę cudownie. Zobaczcie sami, poniżej znajdziecie fotorelację i wideo prosto z puszczy!
Spacer po ścieżce zakończyłyśmy w pobliżu rezerwatu Żubrów (punkt zaznaczony “x” na mapie). Tego dnia pokonałyśmy prawdopodobnie ponad 8 km, a czekał nas jeszcze 3,5 godzinny powrót do domu samochodem. Jak się domyślacie od razu po wejściu do auta obie padłyśmy jak muchy, ale było warto!
Mamy nadzieję, że udało nam się Was zainspirować. Puszcza Białowieska to miejsce, do którego będziemy często wracać. Mamy jeszcze wiele tras do przespacerowania i obiektów do obejrzenia.