Pies na plaży się smaży – czy warto zabrać pupila nad morze?
Pobyt z psem na plaży to świetny pomysł na spędzenie wolnego czasu podczas urlopu z czworonogiem, pod warunkiem, że zaplanujemy go z głową. Gorący piasek, silne słońce i słona woda wbrew pozorom mogą być niebezpieczne dla naszego pupila. Czy nasz przyjaciel na pewno ma ochotę opalać razem z nami? Jak się przygotować do pierwszego wspólnego plażowania z psem? Czy w ogóle powinniśmy zabierać psa na plażę i co na to inni. Poznaj kilka cennych wskazówek i porad :)
Zanim zaczniemy planować pobyt z psem na plaży
Wymarzone wakacje z psem na plaży powinny być przede wszystkim przyjemne dla wszystkich. Nie ma sensu zabierać nad morze czworonoga, który unika słońca, szybko się przegrzewa, ma przeciwwskazania zdrowotne (np. problemy z sercem, oddychaniem, ze skórą). Jeśli wiemy, że nasz pupil nie czuje się dobrze w takim klimacie warto rozważyć pozostawienie go pod dobrą opieką rodziny, przyjaciół czy zaprzyjaźnionego petsittera/hoteliku. W ostateczności może na nas poczekać w hotelowym pokoju, jeśli umie zostać sam, a plażowanie nie zajmie nam całego dnia. Mimo wszystko dobrze by było też choć raz do niego zajrzeć czy wszystko w porządku – czy pokój jeszcze wygląda tak jak został zaprojektowany 😉 Psy tak samo jak ludzie nie zawsze dobrze znoszą upały. Czasem wolą przespać wysokie temperatury w chłodnym miejscu niż wychodzić i się męczyć.
Przed wyjazdem nie strzyżemy psa na krótko (do samej skóry) i pamiętajmy, żeby rozczesać kołtuny. Wbrew pozorom to właśnie sierść chroni go przed upałem i szkodliwym promieniowaniem. Skóra sama w sobie nie jest w stanie ochronić się przed słońcem. Zauważ, że kiedy człowiek goli się “na zero” również musi się smarować kremem z filtrem, aby uniknąć poparzenia. W tym przypadku jest podobnie. Jednak zasada ta działa tylko wtedy, gdy sierść jest zadbana. Kołtuny mogą przyczynić się do odparzeń, zwłaszcza mokre po kąpieli w słonej wodzie.
Na jaką plażę wejdziemy z psem?
Jeszcze na etapie planowania urlopu warto sprawdzić w wyszukiwarce miejsc czy w okolicy, do której się wybieramy, znajdziemy plażę przyjazną psom, gdyż przebywanie z czworonogiem na terenie wszystkich kąpielisk strzeżonych jest zabronione. Musimy szukać specjalnie wyznaczonych stref (tzw. psich plaż) lub takich odcinków plaż, które nie są wyraźnie oznaczone znakiem zakazu przebywania ze zwierzętami.
Bezpieczne i odpowiedzialne plażowanie z psem
Niezależnie od tego, gdzie wybieramy się na urlop z psem, powinniśmy zaopatrzyć go w taki identyfikator, który przetrwa każde warunki. Aktualny numer telefonu podany w razie zguby, pomoże znalazcy błyskawicznie się z nami skontaktować.
W czasie plażowania cały czas pilnujmy siebie nawzajem. W razie potrzeby miejmy ze sobą kaganiec (taki, w którym można swobodnie oddychać). Nie pozwalajmy psu samodzielnie się oddalać, bez naszego nadzoru. Jeśli nie może się powstrzymać od ucieczek trzymajmy go na smyczy. Jesteśmy odpowiedzialni za obecność psa wśród ludzi. Wesoło biegający pupil może stworzyć zagrożenie lub po prostu powodować dyskomfort wśród innych plażowiczów. Nie każdy ma miłe doświadczenia ze zwierzętami i należy to uszanować. Niektórzy mogą po prostu się bać.
Sprzątamy po psach. Jeżeli tylko mamy taką możliwość to raz na jakiś czas wyprowadzamy je za potrzebą. Omijamy wydmy – wstęp na nie jest zabroniony dla wszystkich. Jeśli już przytrafi nam się jakaś niespodzianka jesteśmy zobowiązani ją sprzątnąć. Pamiętajmy – jaki pan, taki pies 😀
Pilnuj, żeby Twój pies na plaży:
– nie podbiegał samodzielnie innych osób chyba, że wyraźnie obie strony mają na to ochotę (uważaj na dzieci)
– nie zabierał cudzych piłek i zabawek 😉
– kopiąc doły nie zakopywał ludzi
– nie załatwiał się wśród plażowiczów i nie znaczył swojego terenu np. na ich parawanach
– otrzepywał się z wody z dala od ludzi
– nie zaczepiał innych psów bez Twojej zgody i innego właściciela
– nie podchodził do dzikich zwierząt – na plaży możesz spotkać np. foki, dziki, różne ptaki a nawet sarny i jelenie 😉
– nie zjadł padliny – to siedlisko bakterii, do których nasz udomowiony pupil nie jest przyzwyczajony
Jeśli natkniemy się na fokę (żywą lub martwą), należy zadzwonić po Błękitny Patrol 795 536 009 i podać numer wejścia na plażę. Nie wolno jej dotykać ani przesuwać. Taka interwencja pomoże w ważnych badaniach.
Spacer po plaży dla aktywnych i nie tylko
Zbyt aktywny pies na plaży będzie się nudzić. Pupil, którego rozpiera energia może nie mieć ochoty leżeć i “opalać się” z nami na kocu. Nie każdy też potrafi zająć się sobą, gdy szuka rozrywki. A jego rozpaczliwe nawoływanie do zabawy może być uciążliwe dla wszystkich. Upewnij się, że będzie mieć zajęcie lub przemyśl czy takie wspólne spędzanie czasu ma w takim przypadku sens, gdy Twoim planem jest głównie leżenie na kocu 😉 Dobrą alternatywą jest spacer wzdłuż plaży. Czasem po brzegu, czasem trochę wodą. Dla nas to najlepszy sposób dla na równomierne opalanie, a dla pupila na zmęczenie. Wilk syty i owca cała 😉 Najpiękniejsze są te o wschodzie i zachodzie słońca. To zdjęcie zostało zrobione telefonem. Uwielbiam je. Zupełnie jak z rajskiej plaży..
Jak nie usmażyć psa na plaży?
Przez cały czas pobytu na plaży obserwuj czujnie swojego czworonoga. Pamiętaj, że on tak samo jak my, potrzebuje dostępu do cienia i słodkiej wody (pomyśl o sporym zapasie butelek i plastikowej misce, które z łatwością schowasz np. do wygodnego workoplecaka lub torby z fajnym motywem). Możesz znaleźć miejsce przy wydmie, nieco dalej od brzegu, które zapewni mu chłód lub skorzystać z pomocy parawanu, parasola czy np. mokrego ręcznika. Jeśli ma ochotę pozwól wykopać mu dół, w którym się położy. Świeżo wykopana ziemia ma niższą temperaturę niż ta na wierzchu
Zbyt długie przebywanie czworonoga na słońcu może prowadzić do udaru, zaburzeń układu krążenia czy układu oddechowego. Pies nie ma posiada gruczołów potowych, dlatego podczas upałów stara się chłodzić językiem (zieje), stroszy sierść, pije dużo wody i chętnie korzysta z kąpieli.
Bezpieczna kąpiel w wodzie
Jeśli nasz pies lubi pływać morskie kąpiele z pewnością spodobają mu się najbardziej. Bitwa z falami, gonitwa za piłką czy patykiem i wspólne pływanie to najlepsza zabawa na plaży. Nagrzanego od słońca psa wprowadzamy do wody stopniowo, gdyż tak samo jak my może doznać szoku termicznego. Gdy tylko zacznie się trząść wyprowadzamy go na brzeg.
Jeśli zaobserwujemy u psa silne przegrzanie natychmiast udajemy się do weterynarza. Jedną z oznak jest temperatura ciała przekraczająca 41 stopni. Podczas transportu staramy się obniżyć temperaturę jego ciała. Zwilżamy język, dziąsła i nos chłodną wodą.
Zażywanie morskich kąpieli u psa, tak samo jak u ludzi, wiąże się z pewnym ryzykiem. Słona woda w kontakcie ze delikatną skórą pupila może wywołać alergię. Zdarza się, że sól w niej zawarta wpływa niekorzystnie na sierść – sprawia, że staje się łamliwa, krucha i matowa. Dlatego bardzo ważne jest, żeby po kąpieli spłukać psa letnią, słodką wodą pod prysznicem w hotelu czy jeśli jest dostępny to jeszcze na plaży.
Wydawało by się, że to już wszystko w temacie, ale pozostała jeszcze jedna ważna kwestia, którą chciałabym poruszyć. Będzie dosadnie i mocno. Jeśli należysz do osób wrażliwych nie pomiń, ale pamiętaj – do odważnych świat należy 😉
Wieczna walka o czystość i kulturę czyli matki i nie tylko kontra właściciele psów
Na koniec kilka słów o tym, co jest solą w oku wszystkich plażowiczów. W praktyce nieustannie trwa walka o to czy plaża, na której bawią się dzieci to w ogóle miejsce dla psa, bo przecież to siedlisko bakterii i pasożytów.
Drodzy rodzice i nie tylko, ostrzegam, że to co teraz przeczytacie może być obrzydliwe. Niektórzy pewnie szeroko otworzą oczy ze zdumienia, ale wiedzcie, że sprawa wygląda tak. Zarówno psu jak i ludziom zdarza się załatwiać do wody. Nie rzadko też dorośli plażowicze idą za potrzebą tam, gdzie i właściciele z psami. Ludzie z różnymi problemami zdrowotnymi korzystają z morskich kąpieli – nikt nikomu nie sprawdza książeczki zdrowia, ani szczepień. Nie sprawdza czy było odrobaczanie. Nie ogląda czy bielizna jest czysta. O kobiecych sprawach nie będę już wspominać.
A dzieci? W wodzie, na piasku, w zaroślach, na środku. Kupa, siku, wymioty, ulewanie się. No przepraszam bardzo. Jeśli uważacie, że to dla każdego powinno być źródłem uśmiechu i dobrych bakterii to jesteście w błędzie. Każdemu może się coś przytrafić. Psom też. Grunt, żeby nie udawać, ze wszystko jest ok i po sobie sprzątnąć.
Bakterie i pasożyty. Z psami czy bez psów będą na plaży. Ogrom śmieci jaki przewija się w sezonie urlopowym nie ma granic. Resztki zgniłego jedzenia wymieszane z piaskiem. Plastikowe torebki. Pety.. wysypisko petów. Ptasie odchody – tak, te słodkie mewy też się załatwiają – i to wszędzie. Nie fruną za wydmę. Zdechłe ryby – umierają gdzie popadnie.
Obrzydliwe? No skąd. Przecież najgorsza jest kupa psa. Górę złota temu dziecku, które akurat na nią właśnie trafi w momencie pałaszowania piasku.. o ile to faktycznie będzie TA kupa 😉